Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Dimrond Dragarson
Strażnik Kodeksu
Dołączył: 07 Sie 2005
Posty: 284
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Szczecin
|
Wysłany: Sob 10:47, 29 Lip 2006 Temat postu: |
|
|
- Oj Galvinie a ja żem myślał że ty raczej przemocą niepotrzebną się brzydzisz. Posadź tu naszych przyjaciół orków pomiędzy nas - Dimrond wskazał na ponad 100 uzbrojonych krasnoludów, z których większość wyjęła już z pokrowców narzędzia do zadawania bólu i śmierci ładniej zwanych Toporami - Niech się piwa napiją z nami pogwarzą - wypowiadając tą kwestię Dimrond lekko oruszył dłonią i nagle krasnoludy pochowały broń i zabrały się za piwo. Galvin nie bardzo wiedział co jest grane a le wierząc Dimrondowi i ufając jego mocy magicznej odstawił orków na ziemię i przestał rzepą karmić. Orkowie zdezorientowani sytuacją popatrzyli na Dimronda, któren z miną dobrotliwego staruszka zaprosił ich do ogniska. Galvina stanął mu za plecam. Orkowie zostali ugoszczeniu po królewsku przy ognisku przywódców. W pewnym momencie Dimrond począł Orkom opowiadać ilu to krasnoludów jest w obozowisku jakie to uzbrojenie mają i jaka będzie taktyka w dniu ataku czyli za 5 dni. Orkowie dłużni nie byli Dimrondowi i ze szczegółami wyjawili ilu to orków w twierdzy siedzi i że oni sami wypad planowali bo żarcia nie mają, ale jak krasnoludy mają zaatakować za pięc dni to poczekaja bo po co nogi trudzić. Po zakończonej uczcie odesłał Dimrond orków do twierdzy i powiedział im na pożegnanie:
- I pamiętajcie całą noc przeleżeliście w krzakach, jak się zdradzicie to Was na murach za jaja powieszą
Odwrócił się Dimrond do Galvina i rzekł:
- Jak widzisz moc ziół wielką ma potęgę. Teraz wiemy gdzie orkowie mają ujęcie wody i tak im dzisiaj Galvinie zadasz bobu, że się posrają, dosłownie rzecz ujmując
Po czym wyjął z sakiewki Dimrond dziwny proszek umieszczony w słoiczku i powiedział do Galvina:
- Masz tu i zanieś w górę strumienia, który przez Twierdzę przepływa odkorkuj słoiczek i zaklinuj pod wodą między kamieniami i zostaw, hehehehehe, będą mieli jutro przesrane łahahahahaha. Tylko się spiesz Galvinie bo nie wiele ci czasu zostało w postaci Enta. W razie niebezpieczeństwa pomyśl o mnie a znajdę cię i pomogę, a teraz idź.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Galvin Quel Tazqul
Than Faktorii
Dołączył: 04 Mar 2006
Posty: 1340
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gorzałków Wlkp.
|
Wysłany: Sob 13:28, 29 Lip 2006 Temat postu: |
|
|
Galvin który nieźle znał się na rzeczych robiących nieprzyjemne rzeczy lekko się uśmiechnął.
-Przesrane, co? - zaśmiał się. Cieszył się bowiem z powierzonej misji.
Po czym wyruszył w górę strumienia. Nie śmiał próbować specyfiku, bo podejrzewał czym ten owy specyfik być może. Droga się dłużyła, choć entowie szybciej poruszali się niż gnomy w lesie. Galvin postanowił więc poćwiczyć swój gromki chuczny głos.
-Ho Ho Ho - zachuczał, ale jakoś mu to nie brzmiało - ho ho ho? Ho ho ho!
Cwiczył tak przez pewien czas. Nagle odezwał się jakiś głos z nieba.
-To powinno brzmieć tak jakbyć sikał krasnoludzkim piwem i srał puddingiem, a nie jakbyś miał zatwardzenie.
-Zara ja znam ten głos... tyś to przecie Jenson!
Wtem na ramieniu Galvina zmaterializował się gnom w wspaniałej zbroi gnomiego wynalazcy. Na placach miał założoną kuszę automatyczną, w kaburze przy pasku pistolet 4 strzałowy, a z cholewki buta wystawał teleskopowy kostur wspomagany służący do porażania różnych osób prądem.
-Z jakiej to okazji odwiedza mnie mój bóg? - spytał Galvin
-Cóż, tak sobie... - odparł Jenson - nudziło mi się, aż wtedy spojrzałem na to co akurat porabiasz i widzę, że masz świetną zabawe. Moge się przyłączyć?
-Proszę bardzo.
Wtem dotarli (a raczej dotarł Galvin, bo Jenson siedział mu na ramieniu) do źródełka.
-To jedziem z tym! - ent natychmiast zabrał się za mocowanie na dnie koryta strumienia buteleczki i zamaskowaniu jej na wszelki wypadek.
-Dobra zrobione, a tera wracamy.
Po chwili Galvin dotarł so polanki w pobliżu źródełka.
-Ubić to drzewo i tego gnoma!! - rozległ się krzyk orka. Oto bowiem Galvin natrafił na oddział zwiadowczy orków.
-O żesz wy małe gnoje! Jensonie trzymaj się! HO HO HO!!! - i Galvin kopnął jednego z orków wysyłając go daleko w las.
-No i tak powinno to brzmieć - pochwalił enta bóg wyciągając z kabury pistolet - Śmierć orkom! - dodał strzelając do orka który próbował zajśc jego wyznawce od tyłu.
-Entowe tompnięcie - krzyknął Galvin i uderzył potężnie nogą w ziemie powodując, że
wszyscy orkowie stracili równowage i się przewrócili. Tera wybicie ich było kwestią czasu.
Kiedy walka była skończona a WSZYSCY ORKOWIE JUŻ NIE ŻYLI Galvin odezwał się do swojego boga.
-Dzięki za pomoc.
-Nie ma za co, do zobaczenia. Nie mogę się doczekać tego co przytrafi się tym orką w twierdzy. hi hi hi....
-Cześć - odparł Galvin swemu bogu po czym udał się w droge powrotną.
Dobrze że umieścił buteleczke w wylocie źródełka, ale tak aby woda spływała swobodnie. Dodatkowo przyspieszył wzrost krzaków w tamtej okolicy, aby nikt źródełka nie dostrzegł.
-HO HO HO!!! - zachuczał rozradowany Galvin.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Acibux Quel Tazqul
Naczelny Inżynier Strony KF
Dołączył: 06 Sty 2006
Posty: 620
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Pszów Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 11:31, 08 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
- Galv Entem- pomyślał Acibux - To niemożliwe
Spojrzał przez okno i zobaczył drzewo, tylko co to dzrzewo ma w gałęziach, przyglądał sie chwila i krzyknął:
- To kat bożej ziemi, więc to co słyszałem to prawda!!!- po czym poszedł do swojej kużni aby zabawić się troche swoim młotkiem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Galvin Quel Tazqul
Than Faktorii
Dołączył: 04 Mar 2006
Posty: 1340
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gorzałków Wlkp.
|
Wysłany: Wto 12:08, 08 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
-Wyłaź z tej kuźni Acibux! Właśnie oblegamy zamek orków. Za jakiś czas będzie bardzo śmiesznie, bo orkowie będą mieli pewną przesraną sprawe he he he!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
MickeyKar
Legendarny Piwowar
Dołączył: 16 Gru 2005
Posty: 555
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Tazqul Ingaras
|
Wysłany: Wto 22:33, 08 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
...dosłownie i w przenośni *wyciągając Acibuxa z kuźni siłą* No wyłaź leniu!!! Idziemy na zabawę - prawie jak rockoteka (taniec z toporami )
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Acibux Quel Tazqul
Naczelny Inżynier Strony KF
Dołączył: 06 Sty 2006
Posty: 620
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Pszów Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 22:38, 08 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
-Już ide- zawołał ale nadal nie wychodził- wyciągnieto go siłą
- znów bede musiał walczyć młotkiem- pomyślał smutno
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Galvin Quel Tazqul
Than Faktorii
Dołączył: 04 Mar 2006
Posty: 1340
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gorzałków Wlkp.
|
Wysłany: Wto 22:55, 08 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
No co! Fajnie walczy się młotkiem!
Ten widok mózgu wypływającego z uszu....
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Dimrond Dragarson
Strażnik Kodeksu
Dołączył: 07 Sie 2005
Posty: 284
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Szczecin
|
Wysłany: Śro 17:24, 09 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
Kiedy już przygotowania dobiegły końca wtedy zebrały się krasnoludy kupą i poczęły zbroje wdziewac, Dimrond jak zwykle wymruczał inkantację i nagle pośród krasnoludów stanął w swej zbroi z Ostrzem Tkana w dłoni.
- Teraz jesteśmy gotowi - powiedział - Katapulty przygotować się do strzału!!! - po czym podszedl do stanowisk katapult i począł wypowiadać zaklęcie, jedno na wzmocnienie siły katapult aby dalejniosły co uniemożliwiło Orkomich zniszczenie kontrostrzałem i drugie na wzmocnienie pocisków kiedy skończył powiedział - No teraz pociski są mocne niczym Mithryl, jeno pod wpływem uderzenia wybuchać ogniem jeszcze dodatkowo będą. Galv udaj się no na rekonesans jak tam nasi zasrani przeciwnicy się mają, choć powonienie mi mówi, że maja przesrane, łahahahaha[i] - powiedział Dimrond do Galvina, któren po owrocie do swej normalnej postaci wrócił.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Galvin Quel Tazqul
Than Faktorii
Dołączył: 04 Mar 2006
Posty: 1340
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gorzałków Wlkp.
|
Wysłany: Śro 19:33, 09 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
-Jak miło znowu być starym poczciwym gnomem w ciele mistyka... Tak Dimrondzie! Ze ścieków zamkowych wypływa rzeka... gówna! - powiedział służbiasto Galvin - Podejrzewam, że obrona ich kiepska będzie! Proponuje wzmocnić zaklęciami lub też runami siły naszych towarzyszy tak aby i oni mogli głazy miotać. Podejrzewam jednak, że czary te są jednak zbyt zaawansowane nawet dla nas. Dlatego też radze przypuścić zmasowany atak kulami ognistymi i tym podobnymi zaklęciami. Wspierając w ten sposób katapulty wykruszymy mur do fundamentów.
Przerwał po czym dodał znacznie weselszym tonem.
-To co miotać w ten mur rzepy zagłady czy mam se odpuścić?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
[KF] Uffretin Tearth
Bimbromanta
Dołączył: 03 Mar 2006
Posty: 683
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Busko Zdrój
|
Wysłany: Śro 20:47, 09 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
Rzepa twoje przeznaczenie... Ale odpuść... My nie chcemy ucierpieć...
]Nie wątpie w Ciebie... Jestem realistą
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Galvin Quel Tazqul
Than Faktorii
Dołączył: 04 Mar 2006
Posty: 1340
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gorzałków Wlkp.
|
Wysłany: Czw 12:53, 10 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
-No dobra... To co.. ROZWALIĆ TEN MUR!!! - krzyknął Galvin.
Po chwili katapulty zaczeły bombardować zamek przesranych orków. Galvin natomiast się oddalił.
-Hej - zawołał Dimrond - a gdzie to niesie cię?
-Ano tam jest ta rzeka gówna... obserwójcie ją. Będzie bardzo śmiesznie.
Po czym Galvin poszedł w las. Po parunastu minutach bombardowania mur zaczął rozsypywać się. Natomiast Galvina jak nie było tak nie było.
Nagle okolicą wstrząsneła potworna eksplozja. To zapaliła się rzeka wynosząca ścieki z zamku. Nagromadzony metan wybuchł również w zamku co spowodowało nielada CHAOSSSS!!!
-He he he i jak wam się podoba rzeka pożogi? - spytał Galvin wychodząc z pomiędzy drzew.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
[KF] Uffretin Tearth
Bimbromanta
Dołączył: 03 Mar 2006
Posty: 683
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Busko Zdrój
|
Wysłany: Czw 19:56, 10 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
Do dupy
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
[KF] Uffretin Tearth
Bimbromanta
Dołączył: 03 Mar 2006
Posty: 683
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Busko Zdrój
|
Wysłany: Czw 19:58, 10 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
Dobra. Żartuję... Nie bierze tego do siebie... Było wspaniałe - pochwalił Uffretin... Szkoda tylko że żadnego latającego orka nie było widać - westchnął po czym szybko dodał: Galivnie uatrakcyjnij nam jeszcze to co sam stworzyłeś. Chcesz ujrzeć latającego do góry dupą orka. Zrób to dla mnie... Po chwili myślenia Galvin odpowiedział: (no czekamy Galvinie)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Galvin Quel Tazqul
Than Faktorii
Dołączył: 04 Mar 2006
Posty: 1340
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gorzałków Wlkp.
|
Wysłany: Czw 20:56, 10 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
-Ależ z przyjemnością! - powiedział z uśmiechem - niestety metan się wyczerpał... jakoś se poradze.
Galvin się oddalił. Widać było jak przełazi przez wyrwe w murze. Nagle w niebo zaczeli wylatywać orkowie, a ich wygląd wyglądał do... dupy. Zwyczajnie bo orkowie mieli opuszczone spodnie. Widać też było że są troche przyfajczeni.
Po paru minutach wyszedł z wyrwy w murze Galvin.
-Kurde.. wysadziłem im wszystkie kible. Ilu ich tam przeleciało?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
[KF] Uffretin Tearth
Bimbromanta
Dołączył: 03 Mar 2006
Posty: 683
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Busko Zdrój
|
Wysłany: Pią 10:37, 11 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
Pomysłowe... A z tuzin... NIestety nie tylko orkowie polecieli... Ale także ich wydalanie - mówiąc to pokazał na swój brudny but oraz rękaw.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|