Forum Klanu Krasnoludzka Faktoria

Korim Zabójca

No chyba wszyscy wiedzą co to jest...
Reanimacja tematu, tylko mała zmiana trzymamy się ostro klimatu, nie zabijamy 10000 wrogów na raz... Mam nadzieję że się uda i kiedyś temat powróci do Krasnoludzkiej Jadalni...
Ja założyłem wam daję palmę rozpoczęcia Razz

Galvin Quel Tazqul

O ty kur.. ......... Korim dzięki Ci!!!!!!

A więc może poczekamy na młodego bo on miał jakąś przygode do opowiedzenia.

Galvin Quel Tazqul

Dobra, kur...
Olać młodego, dajemy mu honory do pełnienia a on się nie zjawia.
To ja zaczynam.

Szedł se Galvin przez las. Ćwiczył wymachy Katem Bożej Ziemi i mruczał pogodne melodyjki. Nagle gnom usłyszał zawołanie:
-Wyskakuj z forsy albo cie obijemy i i tak weźmiemy forse.
Galvin widząc że stoji przed nim 15 bandytów postanowił że sprawi frajde nietylko sobie ale też swoim braciom.
-Przyzywanie Rodu Tazqul.
I nagle u boku Galvina pojawiła się duża część jego krasnoludzkiej rodziny.

MickeyKar

No dobra, dobrze, że Ty to napisałeś Very Happy

A jak młody coś napisze to później zastanawiam się, o co mu chodziło (błąd na błędzie, błędem popychany) Chłopie, naucz się pisać, ja wiem, Tibia i te sprawy nie wychowują dobrze, a już na pewno kiedy masz Acibuxa w rodzinie (naprawdę!!!)... Ja mam siostrę (a raczej szympansa), która okupuje piętro nade mną, a jakoś żyję, a wy... też, choć się dziwię Very Happy

MickeyKar

(złapany przez zaklęcie podczas picia) masz szczęście Galv, że mam topór, bo bym Cię udusił gołymi rękami!!! A tak wogóle, co to za idioci z głupimi uśmiechami na twarzach? Twoi nowi kumple??

Galvin Quel Tazqul

-Cholera! Mimir skup się! Tam masz bandytów! Po co ja cie niby wezwałem! - krzyknął Galvin.
-A tera moi bracia... KANAPKA!!! - i ruszyli... Galvin, Mimir, Acibux, Korim, Młody. (jak o kimś zapomniałem to mi przypomnijcie)

MickeyKar

No dobra... Ragnar sobie poużywa Very Happy

Który pierwszy? Ty? Jak to miło z Twojej strony (przecinając go na pół). Jeszcze ktoś? (Przygląda się bitwie) To nie ma sensu, za 15 sekund wszyscy zwieją... (po odliczeniu 11) Oooo nawet szybciej!!! Gońmy ich!!! Może będzie zasadzka, i będzie kogo lać!!!

Galvin Quel Tazqul

-ZABIJ!!! ZABIJ SZYBKO ZANIM UCIEKNIE!! - darł się Kat Bożej Ziemi.

Korim Zabójca

Mnie nie przywołałeś....
Kiedy tak wszyscy z rodu Quel Tazqul zniknęli z karczmy Korim zastanawiał się gdzie poszli. Postanowił ich poszukać, znalazł na ścieżce gawędzących z jakimiś przygłupio wyglądającymi chłopami...

Galvin Quel Tazqul

-AAAAAAAAAAAAAAAAAAA!!!!!!!!!!!!!!! - Galvin rzucił Katem, który (jak to miał w zwyczaju) wpadł w ruch wirowy i pozbawił dróch bandytów głów.

MickeyKar

Edargor Terkan!!! (w tym momencie stanął czas dla wszystkich spoza rodu Quel Tazqul) (Zaczerwieniony) Nauczył mnie tego prostego zaklęcia Valmer... Chyba się nie gniewacie Very Happy

Korim Zabójca

-Niładnie tak bezemnie!- Krzyknął i ruszył za bandytami...

Galvin Quel Tazqul

Galvin wykorzystał zaklęcie brata i skopał bandytów po jajcach
-Mimir zwróć czasowi normalny bieg! Te plebsy będą miały niemiłą niespodziewajke.
A i Korimie magia którą was przyzywam to magia runiczno-rodowo-przodkowa ona działa też na ciebie!

MickeyKar

Laseth!!! (zbóje zaczęły wić siępo ziemii trzymając się za jaja) Cha cha!!! Pocałujcie mnie w dupe!!! (z widowni, która zdąrzyła się zebrać) Na przyjemność trzeba zasłużyć Razz

(znowu Mimir) Galv, nauczę Cię paru sztuczek, jeśli oczywiście chcesz Very Happy

Potrafię jeszcze topić miecze, ciągnąć za stopy do góry, oślepiać przeciwników (czasowo), użyć groźnego zaklęcia "kop między nogi" i w krytycznej stuacji (dużo energii kosztuje) zionąć ogniem. Całkiem sporym stożkiem

Korim Zabójca

No za późno, jakoś niepodziałała.... W biegu odciął głowę uciekającemu bandycie.